Dzisiaj obudziłam się z zakwasami :/ pewnie po tym pilatesie wczoraj. Dlatego dzisiaj postanowiłam odpuścić i pozwolić moim mięśniom i ciału na dzień regeneracji. TRENINGU DZISIAJ NIE BĘDZIE ;)
Za to od rana jakiś mam spadek formy, ale dużo bardziej psychicznej niż fizycznej ... ehhh ... czasami jak za dużo człowiek na siebie weźmie to takie są skutki - zmęczenie, niewyspanie, całodzienny ból głowy, trudności w koncentracji i brak motywacji do działania. Mam nadzieję, że to tylko chwilowe i jutro już będzie OK i podziałam trochę z związku z pracą magisterską i innymi zadaniami związanymi ze studiami.
A gdzie czas na przyjemności? Chyba póki co nie będzie ... za tydzień, dwa jak doprowadzę wszystko do porządku i będę wiedziała już na czym stoję może znajdę chwile żeby pomyśleć o sobie żeby chociaż przez chwilę nie czuć się jak Kopciuszek :/
Jutro mam dzień POMIARÓW i wysłania "raportu" do dietetyka. Chciałabym zobaczyć na wadze już upragnione "6" z przodu, ale raczej wątpię żeby to było możliwe. Mimo wszystko wszystkie niezbędne pomiary wykonam starannie.
Moje dzisiejsze menu:
Śniadanie: jogurt waniliowy z płatkami kukurydzianymi i orzechami
II śniadanie: sałatka owocowa: banan+winogrona+pomarańcze z łyżką jogurtu naturalnego
Obiad: kasza jęczmienna z piersią kurczaka w ziołach i mizerią na śmietanie 9%
Podwieczorek: łosoś z surówką z kiszonej kapusty z marchewką i łyżką oliwy z oliwek
Kolacja: jogurt 7 zbóż ze słonecznikiem
Łosoś - uwielbiam <3 :)
OdpowiedzUsuń