piątek, 31 maja 2013

"Dobra woda, zdrowia doda" ... i przy okazji odejmie kilogramów ;)

Chciałam Wam krótko przedstawić zalecenia jakie dostałam od swojego Dietetyka przed rozpoczęciem swojej drogi do poprawy zdrowia, sylwetki oraz samopoczucia :) 

Podkreślam, że jest to moja droga do zmiany całego swojego stylu życia, który już sprawił że zyskałam pewność siebie, zdrowsze ciało i  nauczyłam się czerpać z życia dużo więcej niż jeszcze np. rok temu :) A jestem dopiero mniej więcej na połowie tej drogi i do wplecenia tego co się przez ten czas nauczyłam w moją codzienność już na zawsze :)



A oto zalecane działania dotyczące nawyków żywieniowych - dzisiaj WODA i inne "napoje"

Minimum 2 litry wody dziennie - ALE NIE W TRAKCIE POSIŁKU


Najlepiej wody niegazowanej. 

Pragnienie pojawia się kiedy poziom wody w naszym organizmie spada 4-5% poniżej normy. Zalecane jest aby pić jak najczęściej, nawet wówczas kiedy nie odczuwamy jeszcze pragnienia. Może się zdarzyć że mylimy odczucie pragnienia z chęcią zjedzenia czegoś i sięgamy po jedzenie kiedy chce nam się po prostu najzwyczajniej w świecie pić. Dlatego należy wyrobić w sobie nawyk picia wody - wręcz odruchowo, małymi porcjami. Mniejsze łyki będą skuteczniejsze gdyż pozwoli to sukcesywnie nawadniać organizm.


Nie należy pić podczas jedzenia ! ! ! Gdyż doprowadza to do sytuacji, że pokarm pod wpływem wody "ubija się"  w żołądku i jemy przez to więcej. Picie podczas jedzenia powoduje również, że rozcieńczane są soki trawienne, co może u niektórych osób być powodem wzdęć. Rozcieńczone soki żołądkowe pracują mniej efektywnie nad trawieniem pokarmu.


Wskazane jest przed spożyciem posiłku wypicie szklanki niegazowanej wody, mniej więcej 10-20 minut przed. Sprawia to, że żołądek wysyła do mózgu sygnał, że zaczynamy tak jakby coś spożywać i wówczas mózg interpretuje go jako sygnał sytości. Jest to trochę oszukiwanie naszego mózgu, ale dzięki temu zjemy z pewnością mniej.

Ja nie popijam również nic przez około 30 minut po posiłku, żeby organizm mógł zacząć intensywnie proces trawienia.

Dobrą alternatywą dla wody są także soki warzywne, ale tylko te naturalne, najlepiej wyciskane bezpośrednio w domu. Soki owocowe należy ograniczyć, gdyż zawierają duże ilości cukrów prostych. Wyeliminować należy wszelkie "kolorowe" napoje gazowane nawet te typu "light", oraz napoje energetyczne. Zdecydowanie lepiej zamiast kolejnego "Tig**" czy "R** Bul**" wypić kawę parzoną, lub tak jak ja wziąć tabletkę Guarany :) wiem, że niektórzy piją również Yerba Mate -  w końcu to właśnie jest pochodzenia naturalnego, a takie energetyki raczej nie rosną nigdzie :) Dodatkowo cukier zawartych w takich napojach nie gasi skutecznie pragnienia, a wręcz je potęguje. 

W trakcie treningu wspomagamy się czasami izotonikami, których skład pozostawia wiele do życzenia. A może by tak zastąpić je naturalnymi izotonikami??



WODA TO ŹRÓDŁO ŻYCIA więc nie zastępujmy jej niezdrowym cukrem w zakamuflowanej postaci dziwnych napojów



Polecane jest także picie zielonej herbaty lub czerwonej, oraz herbatek ziołowych, ale wszystko to bez słodzenia.



A   CO   Z   ALKOHOLEM?

Oczywiście alkohol na diecie jest przeciwwskazany, ale przecież wszystko jest dla ludzi :) i nie możemy odmawiać sobie wszystkiego a jedynie zachować umiar i zdrowy rozsądek.
Kaloryczność alkoholi przedstawia się następująco

U la la ... nie wiedziałam, że moje ukochane Mojito ma aż tyle kalorii :/

Chyba zamienię je na czerwone wino nawet jeżeli było tylko okazjonalnie :) bardzo lubię czerwone wino półsłodkie, szczególnie w romantyczne wieczory z Ukochanym :) kieliszek bądź dwa raz na jakiś czas chyba nie zaszkodzi :)






A Wy co pijacie w swoim zdrowym stylu życia? Zdarza się Wam czasem przyssać do butelki Coca Coli/ Pepsi/ Sprite lub tym podobnych?


A co wybieracie z alkoholi podczas imprez, spotkań z przyjaciółmi, wieczorów we dwoje ?






7 komentarzy:

  1. osobiście lubię wszelkiego rodzaju likiery, szczególnie upodobałam sobie orzechowego baileysa:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Baileys też lubię, tylko bardziej ten kawowy :) och zgubne te alkohole :)

      Usuń
  2. Świetny rzetelny post! Ja niestety nie potrafię oduczyć się picia w trakcie jedzenia, wiem, że to źłe, ale mam wrażenie, że jak piję to szybiej poczuję, że jestem syta. Alkoholu na diecie unikam jak ognia, choć niestety czasem się nie da odmówić;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może spróbuj pić bezpośrednio przed jedzeniem i jakieś 15 minut po :) bo w trakcie to faktycznie nie najlepiej z punktu widzenia zdrowotnego.

      Usuń
  3. "Woda, woda, woda, woda..." będę powtarzać jak mantrę (:
    Też staram się nawadniać w okolicach 2 litrów WODY. Z cytrynką, imbirem, lodem. Dorzucam też herbatki i jest ok! Faktycznie, człowiek od razu lepiej się czuje i ma energii, że ho ho (:

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też tak masz? :) ja też :) takie porządne nawodnienie organizmu widać i w samopoczuciu i w wyglądzie skóry również :)

      Usuń
  4. No ja odkąd jestem na diecie nie piję alkoholu. Szkoda mi trochę tego wysiłku, który wkładam w trening, by marnować go przez alko.
    Dziennie wypijam ok litr wody i drugi litr zielnej herbaty. Wyeliminowałam wszelkie napoje słodzone. Jedyne na co sobie pozwalam, to kawa z bardzo chudym mlekiem. :)

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń

Czekam na Wasze uwagi i wsparcie :)