Przez zaliczenie, które dzisiaj miałam i z tego całego stresu to nawet nie byłam w stanie delektować się swoimi posiłkami. Na szczęście już po - zdane i trzeba przygotowywać się na kolejne ...
Ehhh ... studencka sesja ... na szczęście już moja ostatnia w życiu (mam nadzieję) :D
A teraz to co przełykałam dzisiaj prawie bezwiednie - przynajmniej do podwieczorku :)
Śniadanie: kanapki z polędwicą sopocką i pomidorem (pomidorek to aż mi się na kanapkach nie zmieścił tyle miało go być - dlatego musiałam wkroić do miseczki)
Pierwszy raz od około 7 tygodni miałam dzisiaj PIECZYWO - 2 kromki chleba graham :)
II śniadanie: płatki ryżowe na mleku i wodzie (1:1) z sezamem (dla ubarwienia suszona żurawina)
Zapakowane do pudełeczka na uczelnie :)
Obiad: mięso z udka kurczaka (bez skóry) + ziemniaczki w mundurkach + sałata
Chyba mam bardzo dobre proporcje składników na talerzu tak widząc po zdjęciach :)
I pierwszy raz od 7 tygodni ZIEMNIAKI, ale powiem szczerze że jakoś mi ich nie brakowało.
Podwieczorek: schab gotowany na parze i pomidorki z jogurtem naturalnym i cebulką
Kolacja: Ogórki z koperkiem i śmietaną 9%
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Czekam na Wasze uwagi i wsparcie :)