Jak ten czas szybko leci ... już za kilka dni kończy się lipiec, podsumowanie kolejnego miesiąca moich zmagać o wymarzoną figurę. Można powiedzieć, że kończy się właśnie siódmy miesiąc ponieważ tak naprawdę to zaczęłam starania od początku roku.
Najpierw trochę nieudolnie próbując różnych dziwnych diet, co trwało prawie trzy miesiące, ale przez ten czas udało mi się zrzucić tylko 4 kg, które tak jak znikały tak i się pojawiały.
Dopiero w połowie marca poszłam po rozum do głowy i wybrałam się do Dietetyka.
Jeżeli ktoś jest z Lublina i zmaga się z nadprogramowymi kilogramami to serdecznie polecam. Również prowadzone są konsultacje przez Skype, więc nie trzeba być koniecznie z Lublina i okolic :) |
ja zdecydowanie tak mam :) widzę, że jestem w niezłej formie teraz, ale cały czas gdzieś w głowie siedzi to "przekleństwo 3kg" :) ech:)
OdpowiedzUsuńtakie dociskanie siebie jest chyba naturalne- mnie do mojego celu jeszcze daleko, ale pierwsze efekty sa widoczne i pomimo jakis tam slow aprobaty szukam pretekstu i miejsc ktorych nie lubie... taka natura kobiet (;
OdpowiedzUsuńczekam na podsumowanie!
Oczywiście, że tak mam! Niby osiągnęlam już swój cel (57kg) ale ciągle nie wyglądam "idealnie"... jeszcze 3 kg, za grube uda, za gruby brzuch... czasem zastanawiam się czy to nie jakieś zaburzenie;-) Gratuluję Ci z całego serducha osiągnięcia celu, na ślubie będziesz na pewno wyglądała bajecznie:-)
OdpowiedzUsuńKurczę w Warszawie ciężko znaleźć dobrego dietetyka - takiego, żeby nie chciał wyssać z twojej kieszeni każdego grosza!
OdpowiedzUsuńNajbardziej mi się spodobał tekst w stylu "Bez mojej pomocy, nigdy się Pani nie uda schudnąć" - JAK DOBRZE, ŻE ZA TĄ KONSULTACJE NIE ZAPŁACIŁAM ANI GROSZA!!!
a ja tak nie mam:-) mówię sobie "co ma być to będzie- jestem piękna" ...ponieważ zmieniłam swój dotychczasowy tok myślenia i zmieniłam siebie... dzięki czemu życie jest teraz łatwiejsze...człowiek zawsze będzie mieć coś do poprawy, bo jesteśmy w swoim pięknie niedoskonali i tego nie zmienimy...
OdpowiedzUsuńmożemy natomiast zmienić to co nam siedzi w głowie- nasz sposób patrzenia na pewne aspekty życia...
kiedyś patrząc w lustro widziałam co chciałabym zmienić
teraz patrząc widzę co zmienia się samo przez to że ćwiczę i zdrowo się odżywiam- nie mówiąc sobie "o jeszcze nogi do poprawy" tylko "nogi wyglądają lepiej niż kiedykolwiek".
Kochajmy siebie:-) bądźmy dla siebie samych najlepszym przyjacielem i rozpieszczajmy się zdrowo a efekty same przyjdą!!
Jak widać - wizyta u dietetyka otworzyła Ci oczy - i bardzo dobrze ;))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ze Szczecina.
Pięknie, po prostu pięknie. I trzymam kciuki za dalszą walkę :)
OdpowiedzUsuńTeż tak mam, bo apetyt rośnie w miarę jedzenia ;) Co prawda nie chcę już gubić wagi, ale przydałoby się jeszcze trochę wyrzeźbić ;)
OdpowiedzUsuńŚwietnie Ci idzie!
Też kiedyś byłam u dietetyczki, właściwie, to chodziłam do niej przez 4 miesiące i baaaardzo to sobie chwaliłam. Wychodziłam od niej z dużą wiedzą, dawką motywacji i chudszym portfelem, co równiez motywowało mnie do trzymania diety, he, he ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i trzymam kciuki za modelowanie!
Szczere gratulacje... piękny efekt. Gratuluję wytrwałości... ! :) sukcesy innych to wielka motywacja ;>
OdpowiedzUsuńach o fakt, faktem że zawsze chcemy więcej ( w tym wypadku mniej :D) Jeśli nie wagowo to w centymetrach :D
gratuluję ;) ja mam tyle samo wzrostu :)
OdpowiedzUsuńUse your welcome bonus to construct 카지노사이트 your bankroll, take extra spins and gain extra chances to be a winner
OdpowiedzUsuń