Wszyscy dzisiaj podsumowują miniony miesiąc, ja swoje podsumowanie wagowe i centymetrowe będę robiła w środę :)
Dzisiaj za to kilka przemyśleń na temat kolejnych postanowień, które przyszły po małej reprymendzie od Ukochanego :/ jego monolog był długi i konkretny. Niechętnie, ale jednak muszę przyznać mu rację :/ Treścią tego monologu była moja obecna kondycja psychiczna, a raczej jej brak. Fakt faktem bardzo dużo wzięłam w ostatnim czasie na siebie, chyba nawet aż za dużo. Podobno mam przestać myśleć, że jestem niezniszczalna. Brak mi czasu na chwilę odpoczynku, wieczorem jak zauważył jestem smutna, zmęczona, nie mam siły nawet się śmiać i według niego nie mam już tych "ogromnych skrzydeł które unosiły mnie nad ziemią" jeszcze rok temu. Teraz jak to określił "mam takie małe skrzydełka, którymi staram się poruszać z całych sił jak najszybciej każdego dnia, jednak nie są one w stanie nawet przy dużych chęciach unieść mnie nad ziemię".
I podkreślam, że mój D. mówiąc to nie nawiązywał do mojej wagi :D .... mam nadzieję ;)
Dlatego moimi postanowieniami na CZERWIEC są:
- dla poprawy humoru i uśmiechania się co najmniej przez pół godzinki dziennie będę oglądała codziennie 2 odcinki "PINGWINY Z MADAGASKARU" :D uwielbiam Króla Juliana i jego teksty, a ten akcent ... :) a dodatkowo - ŚMIECH DOBRZE WPŁYWA NA MIĘŚNIE BRZUCHA
- zamiast stepperka (który się wziął i zepsuł) będę robiła 3 raz w tygodniu jogging i dwa razy w tygodniu ćwiczenia modelujące poszczególne partie + aerobik z Denise Austin pozostałe dwa dni RESET - mój Mężczyzna uświadomił mi, że jednak za bardzo męczę mój organizm i nawet nie ma się kiedy zregenerować (biedny)
- i jedno postanowienie odnośnie odżywiania - w każdą niedzielę mogę pozwolić sobie na jakąś słodką przyjemność (np. kawałek domowego ciasta, lody lub coś innego w tym stylu) - do tej pory przestrzegałam swojej diety 1200 i 1000 kcal bardzo bardzo rygorystycznie i szczerze powiedziawszy jestem już trochę zmęczona i jeżeli nie pozwolę sobie na taki mały grzeszek raz w tygodniu to najzwyczajniej w świecie po zakończeniu wizyt u Dietetyka "rzucę się na słodycze"
A może by tak zastosować dekalog?? :D
Dzień Dziecka już się kończy, ale dostałam dzisiaj takie oto życzenia
Mojej siostruni się chyba dowcip wyostrzył nieco ;) bo wcale jeszcze nie jestem taka stara, a od niej starsza tylko o 12 lat :)
Mój dzisiejszy jadłospis:
Śniadanie: serek wiejski z miodem + 2 kromki macy razowej Całkiem polubiłam tą mace :) |
II śniadanie: jogurt naturalny z brzoskwiniami, rodzynkami, morelami i zarodkami pszennymi |
Obiad: pierś z kurczaka, kalafior oraz fasolka szparagowa + jogurt naturalny |
Podwieczorek: pierś z indyka w płatkach kukurydzianych, ogórek z jogurtem naturalnym |
Kolacja: serek homogenizowany + ogórek |
Uśmiałam się czytając ten dekalog:-D Może faktyczie wrzuć na luz, a i słodkie od czasu do czasu dobrze człowiekowi zrobi;-) Mnie dziś z okazji dnia dieca, kuszą od rana słodycze otrzymane od mamusi;-) Eh dobrze czasem (mimo wieku) pobyć trochę dzieckiem:-)
OdpowiedzUsuńTo prawda :) w każdym z nas bez względu na wiek chyba zostaje troszkę z dziecka :)
Usuńczasem warto dac sobie spokój i odpuścić na dzień lub dwa. Zrobić coś dla swojej psychiki i wrócić z podwójną siłą. Dobrze że przyznałaś rację twojemu ukochanemu :)
OdpowiedzUsuńteż kocham pingwiny ;) są świetne;)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńMi też przydałaby się taka osoba, która dałaby mi domyślenia przysłowiowym kopniakiem w tyłek... ;)
OdpowiedzUsuńhehe dobry demotywator od siostry! :)
Odpooczynek jest dobry dla ciała i duszy. Chociaż ja czasem też jestem tak umęczona dniem, że nie mam sił na śmiech.
OdpowiedzUsuń