Wybrałam się w ubiegłą sobotę
do osławionego w Niemczech DM-u na małe zakupy kosmetyczne.
do osławionego w Niemczech DM-u na małe zakupy kosmetyczne.
Też macie tak, że jak się Wam kończy to wszystko na raz? :/
Hmmm ... Chcąc nie chcąc zapasy trzeba było uzupełnić. Przy kasie zostawiłam 81 €, ale cóż - ŻYCIE
A tak wyglądają moje zdobycze:
1.
Schauma szampon bez sylikonów do włosów suchych, pozbawionych połysku. Przetestuję jak będzie spisywał się na moich dość długich już włoskach :)
Cena: 1,45 €
2.
Schauma dla mężczyzn - oczywiście Mężowi też uzupełniłam zapasy zarówno szamponu jak i żelu pod prysznic. Mój D. stwierdził, że po tym szamponie nie ma łupieżu i włosy są taki mięciutkie :)
Cena: 1,45 €
3.
Kremowy olejek pod prysznic Balea - ty razem o zapachu waniliowym, aktualnie używam również tej serii ale o innym zapachu, nie pamiętam dokładnie jaki. Skoro kupiłam drugie opakowanie to pewnie domyślacie się, że jestem z niego zadowolona. Na prawdę delikatni pielęgnuje i nawilża skórę.
Cena: 0,95 €
4.
Mąż zażyczył sobie żel pod prysznic Dove Men+Care. Ma delikatny zapach i nie podrażnia wrażliwej skóry mojego Mężczyzny. Od bardziej perfumowanych żeli, o intensywnym typowo męskim zapachu dostawał swędzącej wysypki na nogach, przez co cały czas się drapał, aż do krwi :/
Cena: 1,35 €
5.
Pudełko chusteczek nawilżanych z ekstraktem z aloesu. Zawsze przyda się w domu czy w samochodzie.
Cena: 1,25 € / 150 szt.
6.
Antyperspirant Rexona Ultra Deo Stick Cotton - jest to moje pierwsze opakowanie tego produktu. Zakupiłam go w zastępstwie za antyperspirant Dove Invisible Dry którego nie wiem czemu nie było w DM w formie sztyftu a jedynie w aerozolu. Ja jednak wolę antyperspiranty w sztyfcie, jakoś lepiej się u mnie sprawdzają.
Cena: 1,65 €
7.
Krem BB Garnier kolor jasny - wcześniej używałam i nadal mam jeszcze troszkę kremu BB Maybelline (również matujący tak jak i ten). Za namową koleżanki chciałam wypróbować tej firmy ponieważ zachwalała, że jest lepszy od obecnie przeze mnie używanej. Spróbujemy - zobaczymy.
Cena: 6,95 €
8.
essie lakier wierzchni, coś jakby utrwalacz pewnie. Użyłam go w sobotę wieczorem na czerwony kolor lakieru u stóp i dzisiaj już wtorek, a lakier czerwony nadal nie odpryskuje, nie ściera się na brzegach (pomimo chodzenia w butach sportowych i skarpetkach w pracy). Przeważnie brzegi były już lekko "starte" w przypadku używania samego koloru, bez utrwalacza.Cena: 8,95 €
9.
Lakier do paznokci Sally Hensen
Była to jakby "promocja" bo drugi lakier gratis. Do wyboru było trzy wersje kolorystyczne w każdej był lakier w odcieniu pudrowego różu (coś jakby do manicure francuskiego) a w kolejnych opcjach był odcień czerwony ten który wybrałam ja, odcień cielisty oraz turkusowy.
Cena: 8,95 €
10.
Zestaw końcówek do szczoteczki elektrycznej Oral-B (4 szt) Sensitive.
Cena: 12,95 €
11.
Pianka do mycia twarzy alverde Beauty&Fruity Limette Apfel
Pianka do cer normalnej i mieszanej. Już dawno chciałam wypróbować kosmetyki z tej ormy ale jakoś zawsze nie widziałam na co się zdecydować. Czytałam na blogach pozytywne opinie własnie na temat pianek i żeli do mycia twarzy, akurat nie z tej konkretnej serii ale z kilku różnych i każde były zachwalane, więc postanowiłam kupić, bo akurat potrzebuję.
Cena: 2,95 €
12.
Transparentny puder matujący Max Factor Loose Powder - kończy się mój matujący puder Inglot i musiałam zainwestować w kolejny, a niestety w Niemczech nie dostanę marki Inglot więc znalazłam ten. Poużywam i zobaczę jak będzie się spisywał. Zawsze lubiłam firmę Max Factor może i tym razem mnie nie zawiedzie.
Cena: 8,85 €
13.
Spinka do włosów ebelin
Cena: 3,75 €
14.
Myjka do ciała ebelin - poprzednia którą używała rozleciała się, potrzebowałam więc nowej.
Różowa dla mnie, niebieska dla Męża :)
Cena: 0,80 €
15.
Maseczki do twarzy Schaebens
Pierwsza truskawkowa z pilingiem na bazie kwasów AHA.
Druga o nazwie "Romeo&Julia" :)
Obie regenerujące i nawilżające skórę.
W sobotę robimy sobie z Mężem "Wellness zu zweit" z maseczkami, kąpielą i kieliszkiem wina ;)
A już jutro dzień pomiarów po dwóch tygodniach stosowania diety :D
Z ćwiczeniami od czwartku było marnie, żeby nie powiedzieć, że wcale ponieważ plany pokrzyżowały mi "kobiece dni".
zaluje ze w pl nie ma dostepu do kometykow alverdy...:( A tym bardziej u mnie w UK:( ale juz sie odkupilam w rossmannie, moze tez skrobne na blogu jakas note ozakupach kosmetycznych bo uwielbiam takie posty na blogach :)
OdpowiedzUsuńCiekawe zakupy :) Jak ja żałuję, że nie mam dostępu bezpośredniego do DM i do marek jak Balea czy P2, ale jakoś to nadrabiam przez Allegro ;P
OdpowiedzUsuńzazdroszczę ci DM :( już nie mogę się doczekać za parę miesięcy moich " wakacji " w Niemczech , wtedy również zrobię napad :)
OdpowiedzUsuńTeż kupuję Dove Men Care, w sumie chyba bardziej dla siebie, niż dla Niego :P Ten męski, intensywny zapach żelu mnie powala :D
OdpowiedzUsuńFajny artykuł :) Komputery serwis Pozdrawia :)
OdpowiedzUsuń