piątek, 31 maja 2013

Nieszczęścia chodzą parami ...

Znacie takie powiedzenie?


Mnie dzisiaj właśnie taka para spotkała :/


PIERWSZE: Stwierdzam, że w każdym salonie fryzjerskim na podstawowym zaopatrzeniu stolika danej fryzjerki/fryzjera powinien być centymetr lub linijka ! ! ! Masakra ... czemu ludzie nie wiedzą ile to jest 2 cm (końcówki). A jak zwróciłam kobiecie uwagę, żeby może nie ścinała już więcej to usłyszałam: "Ja nie ścinam, ja wyrównuję" :/ I w rezultacie jej WYRÓWNYWANIA wróciłam do domu z włosami krótszymi o jakieś 5-6 cm :( Wszystko co zapuszczałam opadło na ziemie razem z moim dobrym samopoczuciem na resztę dnia. Dodatkowo zapłaciłam za tą usługę 50zł :(  Ale niestety mój błąd może trochę bo zamiast pójść do swojej fryzjerki, która zawsze dbała o moje włosy, słuchała co mówię i wiedziała co znaczy "końcówki" i "2cm" to chciałam przyoszczędzić (w tamtym salonie płaciłam 100zł za wizytę, ale na prawdę profesjonalni ludzie tam pracują, fotele z masażem, odżywki do włosów Kerastase ...
Nigdy więcej nie popełnię takiego błędu ... wołałabym dołożyć to 50zł i oddać swoje włoski w dobre ręce.
A tak co ... nawet nie będę miała z czego ułożyć fryzury ślubnej w sierpniu bo mi nie odrośnie to 6cm ;(


DRUGIE: Mój trening przewidywał dzisiaj 65 przysiadów i 90 min steppera. Więc wykonałam lekko i przyjemnie przysiady, weszłam na stepperek, spokojnie sobie pomykam mierząc tętno, aż tu nagle .... TRACH ... i obie stopki opadły do dołu ;( nie wiem czemu, nie wiem w którym miejscu się zepsuło, nie umie naprawić i muszę poczekać aż mój Mężczyzna "Złota Rączka" przyjedzie w przyszłym tygodniu zza granicy i zajrzy może do niego czy da się coś zrobić ;( a tymczasem muszę znaleźć inny rodzaj treningu dla siebie. Dzisiaj zrobiłam sobie spokojny jogging przez 32 minuty przetruchtałam 3,94km.  Wiem ... wiem ... słabo, ale może teraz bez stepperka przerzucę się na jogging i poprawię trochę te wyniki :) 




Jutro mam nadzieję będzie dzień bez takich przykrych przygód :/





Moja dzisiejsza bezgrzeszna dietka :) przynajmniej na tym polu mi się nic nie popsuło ;)


Śniadanie: musli z otrębami pszennymi,
żurawiną suszoną i mlekiem 1,5%

II śniadanie: mango z ziarenkami słonecznika
PYCHOTKA :)

Obiad: makaron pełnoziarnisty z białym chudym
serem, cebulką i jogurtem naturalnym

Podwieczorek: mix warzyw chińskich i  włoskich
i jogurt naturalny
Kolacja: Kefir

"Dobra woda, zdrowia doda" ... i przy okazji odejmie kilogramów ;)

Chciałam Wam krótko przedstawić zalecenia jakie dostałam od swojego Dietetyka przed rozpoczęciem swojej drogi do poprawy zdrowia, sylwetki oraz samopoczucia :) 

Podkreślam, że jest to moja droga do zmiany całego swojego stylu życia, który już sprawił że zyskałam pewność siebie, zdrowsze ciało i  nauczyłam się czerpać z życia dużo więcej niż jeszcze np. rok temu :) A jestem dopiero mniej więcej na połowie tej drogi i do wplecenia tego co się przez ten czas nauczyłam w moją codzienność już na zawsze :)



A oto zalecane działania dotyczące nawyków żywieniowych - dzisiaj WODA i inne "napoje"

Minimum 2 litry wody dziennie - ALE NIE W TRAKCIE POSIŁKU


Najlepiej wody niegazowanej. 

Pragnienie pojawia się kiedy poziom wody w naszym organizmie spada 4-5% poniżej normy. Zalecane jest aby pić jak najczęściej, nawet wówczas kiedy nie odczuwamy jeszcze pragnienia. Może się zdarzyć że mylimy odczucie pragnienia z chęcią zjedzenia czegoś i sięgamy po jedzenie kiedy chce nam się po prostu najzwyczajniej w świecie pić. Dlatego należy wyrobić w sobie nawyk picia wody - wręcz odruchowo, małymi porcjami. Mniejsze łyki będą skuteczniejsze gdyż pozwoli to sukcesywnie nawadniać organizm.


Nie należy pić podczas jedzenia ! ! ! Gdyż doprowadza to do sytuacji, że pokarm pod wpływem wody "ubija się"  w żołądku i jemy przez to więcej. Picie podczas jedzenia powoduje również, że rozcieńczane są soki trawienne, co może u niektórych osób być powodem wzdęć. Rozcieńczone soki żołądkowe pracują mniej efektywnie nad trawieniem pokarmu.


Wskazane jest przed spożyciem posiłku wypicie szklanki niegazowanej wody, mniej więcej 10-20 minut przed. Sprawia to, że żołądek wysyła do mózgu sygnał, że zaczynamy tak jakby coś spożywać i wówczas mózg interpretuje go jako sygnał sytości. Jest to trochę oszukiwanie naszego mózgu, ale dzięki temu zjemy z pewnością mniej.

Ja nie popijam również nic przez około 30 minut po posiłku, żeby organizm mógł zacząć intensywnie proces trawienia.

Dobrą alternatywą dla wody są także soki warzywne, ale tylko te naturalne, najlepiej wyciskane bezpośrednio w domu. Soki owocowe należy ograniczyć, gdyż zawierają duże ilości cukrów prostych. Wyeliminować należy wszelkie "kolorowe" napoje gazowane nawet te typu "light", oraz napoje energetyczne. Zdecydowanie lepiej zamiast kolejnego "Tig**" czy "R** Bul**" wypić kawę parzoną, lub tak jak ja wziąć tabletkę Guarany :) wiem, że niektórzy piją również Yerba Mate -  w końcu to właśnie jest pochodzenia naturalnego, a takie energetyki raczej nie rosną nigdzie :) Dodatkowo cukier zawartych w takich napojach nie gasi skutecznie pragnienia, a wręcz je potęguje. 

W trakcie treningu wspomagamy się czasami izotonikami, których skład pozostawia wiele do życzenia. A może by tak zastąpić je naturalnymi izotonikami??



WODA TO ŹRÓDŁO ŻYCIA więc nie zastępujmy jej niezdrowym cukrem w zakamuflowanej postaci dziwnych napojów



Polecane jest także picie zielonej herbaty lub czerwonej, oraz herbatek ziołowych, ale wszystko to bez słodzenia.



A   CO   Z   ALKOHOLEM?

Oczywiście alkohol na diecie jest przeciwwskazany, ale przecież wszystko jest dla ludzi :) i nie możemy odmawiać sobie wszystkiego a jedynie zachować umiar i zdrowy rozsądek.
Kaloryczność alkoholi przedstawia się następująco

U la la ... nie wiedziałam, że moje ukochane Mojito ma aż tyle kalorii :/

Chyba zamienię je na czerwone wino nawet jeżeli było tylko okazjonalnie :) bardzo lubię czerwone wino półsłodkie, szczególnie w romantyczne wieczory z Ukochanym :) kieliszek bądź dwa raz na jakiś czas chyba nie zaszkodzi :)






A Wy co pijacie w swoim zdrowym stylu życia? Zdarza się Wam czasem przyssać do butelki Coca Coli/ Pepsi/ Sprite lub tym podobnych?


A co wybieracie z alkoholi podczas imprez, spotkań z przyjaciółmi, wieczorów we dwoje ?






czwartek, 30 maja 2013

Porządne zaopatrzenie to podstawa :)

Wszystko intensywnie i szybko ale zgodnie z planem dzisiaj również :) w tym tygodniu chyba jak w żadnym wcześniej udaje mi się przestrzegać diety w 100% i wykonywać wszystkie zaplanowane treningi :) Chyba ten blog i to, że ktoś tu zagląda, czyta i porównuje trochę działa jak taka motywacja :)


Wczoraj zrobiłam sobie zakupy na najbliższe 5 dni diety i dzisiaj moja lodówka dosłownie pęka w "szwach" od chyba raczej zdrowego jedzenia :) 
Zauważyłam u siebie, że trzymając się diety i kupując tylko to co mam na liście zakupów to choćbym nawet coś chciała podjeść niezdrowego to niestety nic nie mam :D ani w lodówce nie posiadam produktów spoza listy, ani w szafkach, ale to bardzo dobrze :D nic nie kusi :D
Listy zakupów są bardzo dobre bo można uniknąć kupowania na zapas, albo produktów raczej niezdrowych :) korzystam w telefonie z takiej aplikacji "Listonic", w które tworzę sobie listę a później w sklepie mogę jednym kliknięciem odznaczać sobie to co już mam w koszyku :) polecam, przydatna :)



A co do zaopatrzenia lodówki to PAMIĘTAJCIE


ORAZ


 :D



Z produktów które posiadam u siebie w lodówce i szafeczkach kuchennych wyczarowałam dzisiaj:

Śniadanie: chlebek Fitness z szynką i
pomidorem

II śniadanie: płatki ryżowe z mlekiem i sezamem

Obiad: mięso z  udek kurczaka z ziemniakiem
i sałatą z ogórkiem, rzodkiewką i jogurtem
naturalnym

Podwieczorek: schab duszony + pomidory
z jogurtem i siemieniem

Kolacja: Ogórek ze szczypiorkiem i śmietaną 9%



I troszkę się jeszcze dzisiaj pomęczyłam ćwicząc:







Dzień na pełnych obrotach + dodatkowe postanowienie :)

Wczorajszy dzień miał takie zawrotne tempo, że z niczym się nie wyrabiałam na czas :/ dobrze że przynajmniej na EGZAMIN się nie spóźniłam, ale przyszłam tak na "styk" że pozostała wolna tylko pierwsza ławka, ale to nic bo w końcu ... intensywnie przygotowywałam się przez całe dwa dni :) więc bez różnicy czy pierwsza ławka czy ostatnia. W każdym bądź razie spodziewam się pozytywnego wyniku :)
Niestety nie miałam ani czasu ani ochoty wczoraj wieczorem napisać posta więc nadrabiam dzisiaj :)



Mimo tak intensywnego dnia dałam radę przestrzegać diety i wykonać trening :) i z tego jestem dumna, bo myślałam, że nie dam rady zrealizować ćwiczeń które sobie zaplanowałam, a jednak 
CHCIEĆ TO MÓC :)


I ćwicząc na stepperku postanowiłam, że włączę do planu treningowego jeszcze PRZYSIADY :) a moją inspiracją był pewien rysunek, który znalazłam :) Na początku rozbawił mnie niesamowicie, ale jak zdałam sobie sprawę, że przecież ja też nie robię przysiadów to już nie było mi tak do śmiechu, a przecież TYŁECZEK SAM SIĘ NIE ZROBI ;)


Tak więc postanowienie - W KAŻDY DZIEŃ TRENINGOWY ROBIĘ SQUATS 
zaczynając od 60 i +5 w każdym kolejnym dniu :)
Dam radę :)



I jeszcze jadłospis ze środy:

Śniadanie: chleb chrupki żytni z
Bieluchem i dżemem
II śniadanie: jogurt naturalny z bananem
i siemieniem lnianym
Obiad: pulpety z mięsem w sosie z
pomidorów
Podwieczorek: roladki z piersi indyka z
serem feta i papryką


Kolacja: serek wiejski (mój nie był lekki, ale
nie zrobiłam zdjęcia)

wtorek, 28 maja 2013

Pozytywny skutek uboczny healthy life :)

Powyższe zdania przedstawiają chyba coś co Nas kobiety motywuje do działania najbardziej :) Bo odpowiedzcie szczerze czy nie pękacie z dumy kiedy Wasz Mężczyzna ma właśnie taki zachwyt w oczach na widok Waszego ciała? :) 

Przyznam szczerze, że ja w takich chwilach wiem, że warto było trochę potu wylać dla takiej reakcji :D 


Ale najważniejsze jest chyba to żebyśmy to właśnie MY czuły się dobrze w swoim ciele dla samych siebie, a zachwyt Mężów/Narzeczonych/ Partnerów/Chłopaków to tylko taki POZYTYWNY SKUTEK UBOCZNY :)


Znalazłam gdzieś dzisiaj bardzo mądre zdanie, że ...

DIETA SPRAWIA, ŻE ŚWIETNIE WYGLĄDASZ W UBRANIACH A ĆWICZENIA, ŻE FAJNIE WYGLĄDASZ RÓWNIEŻ BEZ NICH


Jest to szczera prawda :) Dlatego dzisiaj, żeby dobrze wyglądać w ubraniach przestrzegałam diety w 100% :) żadnych grzeszków :)

Śniadanie: maca razowa z serkiem Bieluch
i miodkiem :)
II śniadanie: jabłka duszone z cynamonem
i jogurt naturalny

Obiad: łosoś na parze, kasza gryczana z pieczarkami
i cebulką oraz starta marchewka z chrzanem
Podwieczorek: omlet z porem i łososiem wędzonym


Kolacja: serek homogenizowany
naturalny

A żeby zbliżyć się do celu: FAJNIE WYGLĄDAĆ RÓWNIEŻ BEZ UBRANIA to zrobiłam założenie dzisiejszego dnia:
  • cardio z Mel B. 15 minut
  • stepper 75 minut


Cały plan wykonany :)

Mój tygodniowy plan ćwiczeń - koniec lenistwa


Czas wreszcie powrócić do treningów po chwilowej - trzydniowej niedyspozycji

Mam zamiar zrealizować cały plan w 100% i najdokładniej jak potrafię przyłożyć się do każdego dnia ćwiczeń :) oczywiście dużo cardio - NAJPIERW TRZEBA SPALIĆ TŁUSZCZYK - bo nawet jeżeli pięknie wyrzeźbimy mięśnie z Mel B., Skalpelem Ewy czy innymi tym podobnymi ćwiczeniami to co z tego jak będą one niewidoczne spod warstwy fałdek :)


poniedziałek, 27 maja 2013

We dwoje wszystko jest łatwiejsze :)

Dzisiaj mój Mężczyzna powiedział do mnie, cytuję: "Przyjeżdżaj tutaj już do mnie bo ja też chcę zacząć się zdrowo odżywiać, a wiem, że Ty na pewno mnie tego nauczysz. Bo mam już dosyć kawalerskiego życia i jedzenia śmieciowego jedzenia." :D (mieszka za granicą) Bardzo ucieszyły mnie te słowa ponieważ wiem, że jeżeli on również dołączy się do mnie w zmianie nawyków żywieniowych i utrzymaniu zdrowego stylu życia to będzie mi zdecydowanie łatwiej utrzymać wagę po odchudzaniu :) :D

We dwoje zawsze raźniej :)


Postanowiliśmy też zakupić sobie ORBITREK jako urządzenie do domowego treningu aerobowego/cardio. Chciałam zapytać Was czy ktoś może ćwiczy na orbitreku? Czy polecacie? I jaki polecacie?
Zawsze to lepiej jak ktoś coś doradzi, tym bardziej że nie jest to mała inwestycja bo naprawdę dobry kosztuje w granicach 3000zł :/


Chciałam też żebyście wzięli udział w sondzie która jest w pasku po prawej stronie i zaznaczyli jaki rodzaj treningu cardio wykonujecie najczęściej lub który najbardziej lubicie :) Z góry dziękuję za odpowiedzi.



Dzisiaj niestety już trzeci dzień pod rząd opuściłam trening - z powodu niedyspozycji fizjologicznych :/ ale jutro już na 100% nie odpuszczę ;)

Diety przestrzegam za to bardzo dokładnie a jak wiadomo ...


Bo jak powtarzają m.in Ewa Chodakowska, Zuzka Light i pewnie jeszcze inne trenerki fitness, że ćwiczenia to tylko 30% sukcesu, a pozostałe 70% to właśnie dbanie o dietę bo to w największej mierze ona odpowiada za nasz sukces :) Tak więc "ABS ĆWICZYMY W KUCHNI" :)

1

A moje dzisiejsze kuchenne poczynania to:

Śniadanie: Jogurt naturalny z musli i
żurawiną suszoną

II śniadanie: pomarańcz i orzechy+migdały




Obiad: pierś z kurczaka, ryż pełnoziarnisty,
sałata z rzodkiewką, szczypiorkiem i
jogurtem naturalnym
Podwieczorek: omlet z polędwicą sopocką




Kolacja: serek wiejski z pomidorem i szczypiorkiem

Liebstres Blog :)

Dostałam nominację od Czarny Koń  :) Bardzo dziękuję za wyróżnienie :)


Musiałam zgłębić nieco informacji o co w tych nominacjach chodzi i znalazłam  "Nominacja do Liebster jest otrzymywana od innego blogera w ramach uznania za "dobrze wykonaną robotę". Jest przyznawana dla blogów o mniejszej liczbie obserwatorów więc daje możliwość ich rozpowszechnienia. Po odebraniu nagrody należy odpowiedzieć na 11 pytań otrzymanych od osoby, która Cię nominowała. Następnie Ty nominujesz 11 osób (informujesz ich o tym) oraz zadajesz im 11 pytań. Nie wolno nominować bloga, który Cię nominował."


:) a więc odpowiadam na pytania


1. Jaki jest Twój cel w odchudzaniu / nowym trybie życia?

  • moim celem jest zrzucenie przeszkadzających mi kilogramów i samoakceptacja swojego wyglądu
2. Co Cię motywuje?

  • zbliżający się ślub i chęć pokazania na nim wszystkim którzy we mnie nie wierzyli, że jednak potrafię
3. Jakie są według Ciebie Twoje największe osiągnięcia?

  • zmniejszający się cellulit na udach, z którym miałam problem już od dawna a teraz praktycznie już go nie ma :)
4. Jakie ćwiczenie lubisz najbardziej?

  • ćwiczenia z Mel B. - wszystkie 10 minutowe jej treningi

5. Ulubiona potrawa to..?

  • naleśniki :) w każdej postaci - i na słodko i na słono (oczywiście teraz już tylko w tej zdrowszej - pełnoziarnistej wersji)
6. Bez czego nie możesz się obejść? ( z jedzenia )

  • bez ciasta czekoladowego :/ uwielbiam, najbardziej na ciepło i z lodami
7. Czy Twoi bliscy wiedzą co chcesz osiągnąć i czy Cię motywują?

  • najbardziej motywuje mnie Narzeczony :) najmniej mogę liczyć na rodzinę, która uważa że jak już troszkę schudłam to mogę teraz już jeść bezkarnie pierogi, schabowe z ziemniakami itp. 
8. Dlaczego zaczełaś pisać bloga?

  • ponieważ uważałam, że jak będę miała zapisane "czarno na białym" swoje postępy, słabości, pokusy to łatwiej będzie mi wytrwać i motywować się tym bardziej mając w perspektywie, że ktoś może to przeczytać :)
9. Dlaczego chcesz schudnąć?

  • żeby poczuć się lepiej w swoim ciele i za każdym razem kiedy stanę przed lustrem w ubraniu czy bez uśmiechać się i być zadowoloną ze swojego wyglądu
10. Co lubisz robić w wolnym czasie w ramach relaksu?

  • w ramach relaksu lubię przeglądać sobie blogi innych :) daje mi to naprawdę wspaniałą motywację do działania; a robię to w ramach relaksu ponieważ wtedy zdecydowanie odpoczywam psychicznie
11. Jaki jest Twoj ulubiony kolor i dlaczego?

  • różowy :) ale w odcieniu pudrowego różu :) jakoś tak go lubię, nastraja mnie pozytywnie, dodaje energii i napędza do spontanicznych działań :) a jak wiadomo takie są czasami najbardziej szalone i zapadają w pamięci na bardzo długo :)



Moje pytania:
1. Odchudzanie czy zmiana nawyków na stałe?
2. Zielona herbata czy kawa?
3. 2 litry wody dziennie czy mniej niż 2 litry dziennie?
4. Trening siłowy czy trening aerobowy?
5. Bieganie czy rower lub może rolki/orbitrek/skakanka/pływanie/killer?
6. Ćwiczenia w domu czy ćwiczenia na siłowni?
7. Jaki jest Twój cel w odchudzaniu/zmianie nawyków żywieniowych?
8. Największa bomba kaloryczna jakiej uległaś podczas dążenia do tego celu?
9. Co robisz kiedy nie masz ochoty na ćwiczenia?
10. Jakie efekty, które osiągnęłaś podczas odchudzania/zmiany nawyków są dla Ciebie powodem do dumy?
11. Czy zdarza Ci się mieć poczucie, że masz już dość tej diety, tych ćwiczeń, tego zdrowego jedzenia, że dużo przyjemnych rzeczy Cię przez to omija? Co wówczas robisz?

Kieruję je do:

niedziela, 26 maja 2013

Niedzielne lenistwo :)

Dzisiaj nie zrobiłam nic, ale to zupełnie nic konstruktywnego ... :) to była kompletnie leniwa niedziela spędzona na rozmowie z Narzeczonym przez Skype (niestety dzieli nas 1600 km więc jest to główna forma naszej komunikacji)


Treningu też nie odbyłam z powodu kobiecej niedyspozycji - pierwszy dzień zawsze najgorszy.


Za to utrzymywanie diety szło mi dosyć dobrze ;) z jednym małym "dodatkiem" w postaci trzech ciasteczek otrębowych  firmy - O TAKIE - bez cukru :D jako deserek po obiedzie.

Jak wiadomo dieta to spory procent w procesie odchudzania dlatego mam tą świadomość, że przynajmniej na tej płaszczyźnie zrobiłam dzisiaj coś żeby ZMIENIĆ SIEBIE i swój wygląd :)



:)



Śniadanie: serek waniliowy 120 g + płatki owsiane - 2 łyżki













II śniadanie: sałatka owocowa z dowolnych owoców 150 g + jogurt naturalny należy dodać 75 g













Obiad: schab 120 g + kasza jaglana 40 g + brokuł 120 g








Podwieczorek: "leczo" z kurczakiem (pierś kurczaka 120g + cebula 70g + pomidory z puszki 300g + oliwa z oliwek 1 łyżeczka









Kolacja: jogurt naturalny 200g + ogórek 100g

sobota, 25 maja 2013

Jedz rozsądnie - ćwicz szaleńczo

Jeżeli za każdym razem myślisz sobie: "ZACZNĘ OD JUTRA" to może warto zacząć już jednak dzisiaj wykonać choćby mały kroczek w kierunku zdrowego stylu życia, osiągnięcia wymarzonej figury, dobrego samopoczucie i przyjemności dla samej siebie :)

A oto małe podpowiedzi poniżej, taki skrót na cały miesiąc :) Może jednak warto zacząć już dzisiaj, a za jeden miesiąc uśmiechniemy się same do siebie i pomyślimy: "Wystarczył miesiąc aby zrobić coś dla ciała i coś dla ducha" :D

POWODZENIA :)




A oto moje dzisiejsze zmagania z dietą
Nie było łatwo bo to tylko 1000 kcal


 
Śniadanie: musli (35g) + jogurt naturalny 200g

II śniadanie: serek wiejski 75g + banan 50g + żurawina suszona (łyżeczka)

Obiad: pierś z indyka 80g + kasza jaglana 40g + marchewka gotowana z łyżeczką masła 150g

Podwieczorek: pierś z kurczaka 90g + buraczki gotowane 150g

Kolacja: jogurt owocowy 200g + siemię lniane (łyżeczka)